Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mikadarek z miasteczka Chrzan. Mam przejechane 62934.59 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mikadarek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 37.90km
  • Czas 03:29
  • VAVG 10.88km/h
  • VMAX 29.50km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1115kcal
  • Podjazdy 1017m
  • Sprzęt KROSS R4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rychleby po raz pierwszy

Czwartek, 10 września 2015 · dodano: 21.09.2015 | Komentarze 0

No i stało się... Pojechałem w końcu na  Rychlebskie ścieżki. Plan wyjazdu powstał dość niespodziewanie. Patryk miał urlop, a ja wolne w pracy. Wyjechaliśmy dość wcześnie z racji tego że trasa do miejscowości Černá Voda była nam obca i nie chcieliśmy jechać na styk. Przed granicą zrobiliśmy sobie małe zakupy aby na miejscu zjeść sobie śniadanko. Na miejsce dojechaliśmy coś około 7:30 i po zjedzeniu śniadania ruszyliśmy na trasę...
Rychlebské stezky
Małe kózki na Rychlebach
Początkowe km ciągle pod górę, i tak właściwie bez rewelacji... Dopiero odcinek Trail Dr. Wiessnera to już inna bajka... tylko czemu tak krótko :(. Jazda po pomostkach bajeczna (ciekawe jakby było w przeciwną stronę :D).
Początek Trail Dr. Wiessnera.
Początek trialu Dr. Wiessnera
Przeprawa na trialu
Panorama trialu Dr. Wiessnera
Na trialu Dr. Wiessnera
Końcowe odcinki trialu Dr. Wiessnera
Końcowe odcinki trialu Dr. Wiessnera
Po podjechaniu był wybór. Jechać na Wales, czy bezpośrednio na SuperFlow. Postanowiliśmy że Wales zrobimy na drugim kole i pojechaliśmy na SuperFlow :D. Fajny zjeździk... bardziej dynamiczny niż pod Smrkem. Oznaczenia na trasie nie sprawiały żadnych problemów i zawsze było wiadomo gdzie należy jechać. Na drugim kole także trzeba było pokonać podjazd prowadzący do Dr. Wiessnera. Następnie ja jednak odpuściłem sobie Wales-a bo jednak z techniką u mnie cienko :D. Patryk postanowił spróbować i jak się okazało trochę butowania tam miał :D. SuperFlow za drugim razem przywitał nas deszczem i gradem... Zrobiło się trochę ślisko i kilka razy kółka ześlizgiwały się z kamieni, a na zakrętach uciekały w bok. Kolejny podjazd sobie już odpuściliśmy bo nie zapowiadało że z pogodą coś się zmieni.
        Teraz pytanie czy było warto przejechać około 500 km w obie strony by pojeździć 40 km? Tak było, choć jednak bardziej mi leżą single pod Smrkem. Jest ich przede wszystkim znacznie więcej i nie trzeba ciągle pokonywać tego początkowego podjazdu... Kolejne odczucie to takie że to jednak nie są trasy dla wszystkich i do tego bardzo preferują rowery FULL na bardzo szerokich oponkach, choć nasze KROSS-y HT dawały sobie świetnie radę :D.
Źródełko na trasie
Pamiątkowy obelisk na trialu Dr. Wiessnera




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!