Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mikadarek z miasteczka Chrzan. Mam przejechane 62934.59 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mikadarek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 33.80km
  • Czas 02:20
  • VAVG 14.49km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeziorsko - dzień 1

Poniedziałek, 19 lipca 2010 · dodano: 23.07.2010 | Komentarze 2

Dziś rano z Beniem wyjechaliśmy na kilkudniową wycieczkę na zbiornik Jeziorsko. Honie niestety musiała zrezygnować ze wspólnego wyjazdu z powodu zmiany grafiku w pracy:((. Męski wyjazd nastąpił rano około godziny 8:30. Zapakowanym samochodem pojechaliśmy do Żychlina gdzie u rodziny zostawiliśmy samochód i pojechaliśmy pozwiedzać okolice Gołuchowa. Wpierw pojechaliśmy przez Karsy i Czerminek nad jezioro Gołuchowskie
Nad jeziorem Gołuchowskim © mikadarek

Było dość chłodno więc nie było zbyt wielu ludzi na plaży no i nie było też tłoku w jej okolicach
Jezioro Gołuchowskie © mikadarek

Po przejechaniu kawałek przez las pojechaliśmy ścieżką rowerową w kierunku zamku.
W okolicach zamku Gołuchowskiego także nie było zbyt wielu ludzi więc panował niesamowity spokój.
W parku Gołuchowskim © mikadarek

W parku Gołuchowskim © mikadarek

W tym miejscu zainteresowały się nami dwa małe kotki które wyszły z zarośli i z ciekawością nas obserwowały
Ciekawskie kotki dwa © mikadarek

Zamek w Gołuchowie © mikadarek

Z zamku pojechaliśmy na Żubra:), właściwie do pobliskiej zagrody żubrów gdzie jeszcze w zagrodach były dziki, daniele oraz konik polski.
Żubr żyje w puszczy © mikadarek

Następnym naszym celem był kamień w lesie Gołuchowskim. Jadąc do niego zahaczyliśmy jeszcze raz o zamek
Zamek Gołuchowski © mikadarek

Dalej kawałek ścieżką rowerową i następnie skręciliśmy do lasu. W dzieciństwie spędziłem w tych okolicach sporo czasu przyjeżdżając tu na wakacje do cioci, więc ze znalezieniem kamienianie mieliśmy żadnych problemów. Poza tym powstały strzałki kierujące na jego miejsce
,,Kamyszek'' w lesie koło Gołuchowa z legendą © mikadarek

Z kamieniem jest związana nawet legenda z diabłem w roli głównej. Od kamienia pojechaliśmy przez las na Borczysko odwiedzić wuja. Mieliśmy wpaść na chwilkę, a skończyło się poczęstunkiem:). Po godzinie z pełnymi brzuchami pojechaliśmy przez Kucharki, Karsy z powrotem do Żychlina gdzie znowu zostaliśmy uraczeni obfitym obiadem. Po obiedzie spakowaliśmy rowery i pojechaliśmy dalej przez Kalisz do Budów Liskowskich gdzie już czekała na nas moja kuzynka Kasia.
Beniu od razu zabrał się do zabawy z rówieśnikami
Beniu na gospodarce © mikadarek

a ja rozstawiłem nasze M1
Nasze M1 na wycieczce © mikadarek

Po kolacji trochę powspominaliśmy dawne czasy, a następnie z Beniem poszliśmy spać. Na początku trochę w spaniu nam przeszkadza Puma pragnąc się wdrapać na szczyt namiotu i za każdym razem zsuwając się na trawę. Dopiero po jakiś 30 minutach się zmęczyła i weszła do tropiku gdzie skulona zasnęła na moich butach
Puma © mikadarek



Komentarze
mikadarek
| 12:59 piątek, 23 lipca 2010 | linkuj Pozdrowienia przekazane. W sierpniu może jeszcze raz pojedziemy ale tym razem we trójkę.
alistar
| 11:34 piątek, 23 lipca 2010 | linkuj Szkoda, że musieliście sami wyjechać... Pozdrowienia dla żony od poznanianki ;)
Miłego pobytu życzę :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!