Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mikadarek z miasteczka Chrzan. Mam przejechane 62934.59 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mikadarek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 164.30km
  • Czas 07:18
  • VAVG 22.51km/h
  • VMAX 48.20km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Kalorie 4939kcal
  • Podjazdy 853m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ring Poznański po raz trzeci

Niedziela, 28 lipca 2013 · dodano: 30.07.2013 | Komentarze 0

Na dzisiaj miałem zaplanowany objazd ,,Ringu Poznańskiego'' w ramach imprezy ,,Pierścieniem dookoła Poznania''. Początkowo plan był taki że do Biedruska i z powrotem miałem jechać rowerem... Na szczęście basergor także zdecydował się pokonać Ring i od ronda Rataje, a po imprezie do domu miałem zapewniony transport co poniekąd przyczyniło się do tego że udało mi się go ukończyć:).
Ring poznański - Start w Biedrusku © mikadarek
Start zorganizowany był w Biedrusku. Na trasę ruszyliśmy o 8:15 w kierunku Puszczy Zielonki. Od początku było wiadomo że grupa około 30 startujących podzieli się na kilka grup jadących z różną prędkością. Mi było dane podczepić się do grupy nr 1:). Tempo do pierwszego zorganizowanego postoju w Tulcach było spore, aczkolwiek jeszcze tego nie odczuwałem;). Z Puszczy Zielonka wyjechaliśmy ,,lekko obłoceni'' z powodu nocnych opadów które pozostawiły spora kałuż na leśnych duktach. Po około 2:35 (61 km) dotarliśmy do miejscowości Tulce w której jak już wspominałem był zorganizowany popas.
Ring poznański - pierwszy popas w Tulcach © mikadarek

Po około 30 minutach ruszamy dalej... do Kórnika (75 km) jakoś docieram z pierwszą grupą, ale dalej albo tempo wzrosło, albo ja zwolniłem. Pozostało mi teraz jechać samemu i na dodatek pod wiatr:(. Jakoś dowiozłem się do Świątnik (89 km) gdzie dopadły mnie skurcze... Pierwsze czarne myśli że nie dam rady dojechać:(. Po paru minutach ruszam dalej, ale w Rogalinie (91 km) kolejne skurcze i pierwszy głupi pomysł aby zrezygnować. Pomysł dowiozłem do Rogalinka (94 km) gdzie można było przez Wiórek dojechać do Poznania. Na szczęście kawałek wcześniej było z górki więc troszkę ochłonąłem i postanowiłem jechać dalej:)... Niestety kawałek dalej na moście nad Wartą kolejne skurcze i drugi głupi pomysł na przerwanie jazdy. Dowlokłem się do 96 km gdzie zsiadłem z roweru by dojść do siebie i wrócić do Poznania przez Puszczykowo.
Ring poznański - kryzys © mikadarek

Tu przypomniało mi się że w plecaczku mam tajemniczy napój... taką ostatnią deskę ratunku;). Napiłem się, zjadłem bananika, poleżałem troszkę pod drzewem i powoli zmieniałem zdanie. Po około 10 minutach ruszam dalej. Początkowe piachy nie sprawiają mi problemu, więc pomyślałem że ostatnia deska ratunku działa:). W Mosinie (98 km) wpadam do sklepiku szybko uzupełnić bidony i troszkę się obmyć. Teraz poczułem się jak nowonarodzony... Przede mną ostateczny test. Podjazd ul. Pożegowską... jeśli dam radę podjechać bez problemu to dam radę dojechać do końca:). Na szczyt dotarłem błyskawicznie i dalej też błyskawicznie przejechałem przez WPN do drugiego zorganizowanego popasu w Krąplewie (112 km).
Ring poznański - drugi popas w Krąplewach © mikadarek

Na miejscu lekki szok... Na moje pytanie ile mam straty otrzymuję odpowiedź ,,do kogo... jesteś pierwszy''. Okazało się że pierwsza grupa postanowiła się obmyć w jeziorze Góreckim i tam znalazłem się przed nimi. Po chwili i oni dojechali do Krąplewa. Po około 30 minutach ruszamy razem dalej. W ogonie dojechałem do Drwęsy (132 km) gdzie znowu dały o sobie znać skurcze. Zatrzymałem się na moment, by po paru set metrach zatrzymać się kolejny raz, tym razem koło pierwszej grupy w której jeden z jadących zmieniał dętkę. Kiedy ruszyliśmy dalej usłyszałem dzwoniący telefon. Wiedziałem że raczej nie dam rady jechać ich tempem, więc zatrzymałem się aby odebrać. Był to basergor który w Mosinie zrezygnował z dalszej jazdy. Po przejechaniu Lusowa jakoś zaczęło mi się dobrze jechać i w niezłym tempie dojechałem do Biedruska (162,4 km) gdzie czekał na mnie posiłek regeneracyjny:P
Ring poznański - Meta w Biedrusku © mikadarek


Impreza rewelacyjna, pogoda dopisała (no może te parę stopni mniej)
Ring poznański
Dystans: 162,4 km
Czas jazdy: 7:10
Czas ogólny: 8:33



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!