Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mikadarek z miasteczka Chrzan. Mam przejechane 62934.59 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mikadarek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2015

Dystans całkowity:1213.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:55:41
Średnia prędkość:21.79 km/h
Maksymalna prędkość:63.30 km/h
Suma podjazdów:6137 m
Maks. tętno maksymalne:183 (98 %)
Maks. tętno średnie:174 (94 %)
Suma kalorii:35586 kcal
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:43.34 km i 1h 59m
Więcej statystyk
  • DST 13.70km
  • Czas 00:43
  • VAVG 19.12km/h
  • VMAX 33.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 422kcal
  • Podjazdy 65m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dom (Poznań) - praca (Poznań) - dom (Poznań)

Sobota, 8 sierpnia 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 0

Kategoria Do i z pracy


  • DST 13.60km
  • Czas 00:44
  • VAVG 18.55km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 421kcal
  • Podjazdy 82m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dom (Poznań) - praca (Poznań) - dom (Poznań)

Piątek, 7 sierpnia 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 0

Kategoria Do i z pracy


  • DST 64.20km
  • Czas 02:36
  • VAVG 24.69km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 159 ( 85%)
  • HRavg 130 ( 70%)
  • Kalorie 1855kcal
  • Podjazdy 186m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Poznań

Czwartek, 6 sierpnia 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 0

Trasa do Poznania w 2 strefie.

  • DST 35.70km
  • Czas 01:27
  • VAVG 24.62km/h
  • VMAX 61.70km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRmax 165 ( 89%)
  • HRavg 133 ( 71%)
  • Kalorie 1068kcal
  • Podjazdy 137m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Standardzik w 2 strefie

Środa, 5 sierpnia 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 0



  • DST 34.70km
  • Czas 01:31
  • VAVG 22.88km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 1085kcal
  • Podjazdy 127m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na luzaka

Wtorek, 4 sierpnia 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 0

Lekkie kręcenie na standardowej pętli. Po Helu wszystko wróciło do normy...

  • DST 10.30km
  • Czas 00:49
  • VAVG 12.61km/h
  • VMAX 23.30km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 284kcal
  • Podjazdy 32m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łącznie...

Poniedziałek, 3 sierpnia 2015 · dodano: 07.08.2015 | Komentarze 0

W nocy przejazd z PKP Poznań do samochodu na os. Kopernika, a popołudniu rodzinna przejażdżka po okolicy Chrzana.

  • DST 4.80km
  • Czas 00:30
  • VAVG 9.60km/h
  • VMAX 20.20km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 133kcal
  • Podjazdy 14m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lans na Helu

Niedziela, 2 sierpnia 2015 · dodano: 07.08.2015 | Komentarze 1

Po wyczerpującej jeździe z Poznania na Hel przyszedł czas na plażing :D. Super było pochodzić boso po ciepłym piasku. Obowiązkowym programem było też zanurzenie się w morzu. Mi udało się to za drugim razem. W pierwszym podejściu zamoczyłem tylko nogi... woda była lodowata. Drugie podejście już z pełnym sukcesem :D. Po kilku godzinach plażowania postanowiliśmy się trochę polansować na Helskim deptaku :D, przy okazji zobaczyliśmy latarnię morską, a na deptaku posiedzieliśmy sobie w ogródku zajadając ogromne pizzę. Po wszystkim pojechaliśmy na stację PKP skąd o 18:47 miał odjechać nasz pociąg do Poznania.
Latarnia na Helu
Latarnia na Helu © mikadarek


  • DST 449.60km
  • Czas 20:33
  • VAVG 21.88km/h
  • VMAX 49.40km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 13322kcal
  • Podjazdy 2019m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poznań - Hel ,,Wjazd roku''

Sobota, 1 sierpnia 2015 · dodano: 06.08.2015 | Komentarze 7

Właściwie to tego wyjazdu miało nie być, a przynajmniej nie w tym roku... Jeszcze na tydzień wcześniej nie sądziłem że w najbliższą sobotę będę w drodze na Hel. Jednak nie ma to jak moi najbliżsi którzy uświadomili mi że przyszły rok jest dopiero za 365 dni, a do tego czasu... I tak oto wyjazd doszedł do skutku. W tygodniu rozpoczęło się szybkie planowanie trasy.
Start zaplanowaliśmy na godzinę 11:00.
Start wyjazdu roku

 Ja ruszyłem z Poznania bo dzień wcześniej byłem w pracy do 22:00 i właściwie miałem być jeszcze w sobotę i niedzielę więc dwa UŻ wykorzystane. Patryk startował z Żerkowa razem z Piotrem który jeszcze nie był zdecydowany czy pojedzie z nami do końca. Tak więc każdy z nas miał inny początek, a spotkanie było zaplanowane w Gnieźnie w Macu. Ja po przebiciu się przez Poznań, a dalej Swarzędz jechałem spokojnymi drogami. Niestety kawałek musiałem pokonywać w terenie (około 7 km) początkowo po szuterku ale potem to już był piach i musiałem butować bo moje gładziutkie oponki 1,5 do terenu zupełnie się nie nadawały. Do Gniezna dotarłem o planowanej godzinie. Tam chwilę wcześniej dotarł Patryk z Piotrem. Zaplanowana przerwa trwała około 1 h. Ja sobie podjadłem i popiłem :D. W tym czasie Piotr podjął decyzję że jednak nie pojedzie z nami, więc resztę trasy pokonywać będę z Patrykiem. Teraz naszym celem była Bydgoszcz do rogatek której dotarliśmy bez większych problemów (nie licząc samego wyjazdu z Gniezna). Na samej końcówce trasy okazało się że stoi tam znak zakazu wjazdu rowerów... (Wspominał mi o tym marcingt). Najgorsze było to że na pierwszy rzut oka nie było innej drogi... Na szczęście okazało się że kawałek obok prowadzi jakiś szlak którym można dojechać do Bydgoszczy przejeżdżając obok lotniska. Problem polegał na tym...
Taka sytuacja pod Bydgoszczą
Taka sytuacja pod Bydgoszcz
Jazda z sakwami i na cienkich oponach nie należała tu do przyjemnej. Pod koniec tego odcinka zmieniło się to w betonowe trylinki. Koniec końców dotarliśmy do Bydgoszcz, gdzie w jednym z marketów uzupełniliśmy zapasy wody, a przerwę zrobiliśmy w kolejnym Macu. Kiedy ruszyliśmy dalej na dworze już się na tyle ściemniło że trzeba było pozakładać kamizelki i powłączać lekkie oświetlenie. Teraz trzeba było pokonać odcinek do Świecia. Trasę pokonaliśmy już przy świecącym pięknie Księżycu. Po drodze było nawet kilka fajnych podjazdów i zjazdów. Po drodze byliśmy też Obserwowani przez policję która trochę się kręciła koło nas. W Świeciu postój zrobiliśmy sobie na myjni samochodowej. Były tam ławeczki i nawet ochrona :D.
Przerwa w Świeciu
Ze Świecia wyjechaliśmy na trasę 5 i przed nami było do przejechania parę km. Początkowo obawialiśmy się tej drogi ale jak się okazało ruch o tej porze był znikomy. Myśleliśmy nawet czy nie jechać nią dalej... W ostateczności jednak kontynuowaliśmy wcześniej zaplanowaną trasę. Kiedy zjechaliśmy z 5 pojechaliśmy drogą wzdłuż Wisły, a właściwie wałów przeciwpowodziowych. Niestety odcinek do rogatek Grudziądza był w fatalnym stanie... szukaliśmy gładkiej nawierzchni jadąc całą szerokością drogi, a do tego było strasznie zimno... Po minięciu Grudziądza sytuacja nic się nie zmieniła. Trzęsło jak diabli, a niska temp. potęgowała zmęczenie. Przerwa nastąpiła w miejscowości Gniew. Tu ,,bezpieczną przystań" znaleźliśmy na stacji Lotosu.
Przerwa w Gniewie
Na ruszt poszły banany i Batory energetyczne. Przed nami ostatnia przerwa przed Helem czyli Gdańsk i odcinek z obawami... trasa 91. Po ruszeniu na pierwszym zjeździe było mi tak zimno że nie mogłem opanować drżenia rąk do tego stopnia że przenosiło się to na kierownicę :D. Okazało się że trasa 91 była zupełnie pusta, a do tego posiadała szerokie pobocze w rewelacyjnym stanie. Gdybyśmy o tym wiedzieli to spokojnie można było zmienić trasę i pojechać z Bydgoszczy 5, a następnie 91. Sporo czasu by się zyskało i dupa by tyle nie cierpiała :D. Lekki ruch pojawił się dopiero w okolicach Pruszcza ale naprawdę niewielki, więc bez problemów wjechaliśmy do Gdańska. Tu kolejna stacja Lotos stała się naszą przystanią. Wybawieniem była tu gorąca kawa i ciepły hot-dog :D.
Upragniona gorąca kawa - Gdańsk
Na Hel poprowadził nas szlak bursztynowy, który przeciągną nas przez całe nabrzeże Gdańska, Sopotu i Gdyni.
Plaża w Gdańsku - widok na Westerplatte
Plaża w Gdańsku - widok na Sopot i Gdynię
ORP Błyskawica
Po wyjechaniu z Gdyni trzeba było jechać dość kiepskimi ścieżkami rowerowymi, które rzucały nas raz na jedną stronę, a raz na drugą ul. Morskiej i tak aż do Chyloni. Dalej już spokojnymi drogami (nadal Bursztynowy) aż do Rewy. Tam wjechaliśmy na szutrówkę, a dalej na płyty betonowe... i do Rezerwatu Beka. Dalej jeszcze pojawiła się ulepszona wersja płyt... z otworami :/ Qrwa telepało jak cholera. Myślałem że mi się rower rozpadnie.
Płyty też były w drodze na Hel
Kolejna atrakcja pojawiła się kawałek dalej... Corrida. Na naszej drodze pojawił się byk, a właściwie byczek który wydostał się z pastwiska.
Przygoda z byczkiem
Tuptał sobie, a jak się za blisko ktoś zbliżył to od razu się odwracał... nikt nie chciał ryzykować :D. Dopiero jeden biker na mtb śmigną obok z zaskoczenia... byczek się spłoszył i wskoczył w trzciny po lewej stronie. My wykorzystaliśmy okazję by szybko przejechać. Patryk jadąc drugi ledwo zdążył bo byczek wyskoczył zaraz za nim :D. Od Pucka rozpoczęła się ścieżka rowerowa, która prowadziła przez Władysławowo na Hel. Jakość w niektórych miejscach była fatalna, a poza tym od Władysławowa strasznie zatłoczona i to niekoniecznie przez rowerzystów... Za Jastarnią postanowiliśmy już jechać drogą 216, którą dotarliśmy do celu :D
Koniec jazdy roku - Hel zaliczony
Zanim jednak było nam dane wykąpać się w morzu trzeba było jeszcze przejechać jakieś 9 km... tyle jeszcze było do pierwszych zabudowań i uprawnionej plaży. Kąpiel w lodowatej wodzie wszystko wynagrodziła.
Kolejna bariera pokonana i kolejny raz obiecuje sobie że już nigdy więcej... :D. 

Po drodze:
Wypięte:
- 3 l. izotonika
- 2 napoje energetyczne
- 2 napoje magnezowe
- 2 shake truskawkowy
- 1 kawa

Zjedzone
- 4 cheeseburgery
- 1 hot-dog
- 5 bananów
- 4 Prince polo
- 2 batony energetyczne