Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mikadarek z miasteczka Chrzan. Mam przejechane 62934.59 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mikadarek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:15669.07 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:755:39
Średnia prędkość:20.74 km/h
Maksymalna prędkość:67.10 km/h
Suma podjazdów:68636 m
Maks. tętno maksymalne:190 (102 %)
Maks. tętno średnie:177 (95 %)
Suma kalorii:279232 kcal
Liczba aktywności:289
Średnio na aktywność:54.22 km i 2h 36m
Więcej statystyk
  • DST 53.20km
  • Czas 02:28
  • VAVG 21.57km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton MTB Hermanów 2010

Niedziela, 15 sierpnia 2010 · dodano: 17.08.2010 | Komentarze 0

Wstyd się przyznać ale o tym maratonie dowiedziałem się dopiero kilka dni temu choć odbywał się prawie obok mojego domu. Ja i Honie decyzję o udziale podjęliśmy od razu, w końcu to będzie nasz domowy maraton (mam nadzieję że coroczny). Ja miałem komfortową sytuację ponieważ niedzielę miałem wolną ale Honie to zaszalała. Rano na maraton przyjechała z nocki, a po maratonie musiała wracać na kolejną nockę (IRON WOMEN). Ja pojechałem MEGA, a Honie MINI. Na starcie ustawiliśmy się w okolicach środka
MTB Hermanów 2010 © foto hermanow

Po starcie ruszyłem swoim tempem. Po wjechaniu do lasu miałem małe problemy z wyprzedzaniem bo jak dla mnie było dość wąsko. W połowie odcinka do Nowego Miasta zaliczyłem pierwszą glebę. Biker który mnie chciał wyprzedzić w ostatniej chwili zasygnalizował chęć wyprzedzenia, a mnie właśnie zarzuciło na piasku no i nasze rowery się zahaczyły i oboje leżeliśmy na poboczu. Szybko się pozbieraliśmy i pojechaliśmy dalej.
MTB Hermanów 2010 © foto hermanow

MTB Hermanów 2010 © foto hermanow

Około 9 km jechałem w grupie z którą przejechaliśmy skręt w prawo i dojechaliśmy do drogi asfaltowej. Trzeba było się cofnąć chyba jakieś kilka set metrów (na szczęście niewiele), wstyd powiedzieć że kilka dni temu z Honie robiliśmy objazd trasy mini.
MTB Hermanów 2010 © Wojtek

MTB Hermanów 2010 © Wojtek

Po pierwszym bufecie gdzie był rozjazd trasy MINI zrobiło się trochę luźniej.
Na niebezpiecznym zjeździe w okolicach kościoła w Brzóstkowie o którym informowano przed startem zaliczyłem drugą glebę na samym końcu zjazdu. Trochę przesadziłem z prędkością i wpakowałem się w jakąś koleinę. Trochę mi zeszło zanim wyprostowałem kierownicę i siodełko. Sił mi nie brakowało więc zabrałem się do gonienia bikerów którzy mnie w tym miejscu wyprzedzili. W okolicach Żerkowa byłem przygotowany na na szybką jazdę do Bieździadowa, a tu nagle moim oczom ukazał się spory podjazd pod przekaźnik telewizyjny. Zacisnąłem zęby i wjechałem na sam szczyt:). Teraz już tylko został odcinek do Bieździadowa i szybki odcinek asfaltowy gdzie wciągnąłem sobie batonika do tunelu.
Po dotarciu do wału widziałem kilku bikerów jadących kawałek przede mną i postanowiłem ich podgonić. Po zjechaniu z wału byłem już w pięcioosobowej grupce (albo sześcioosobowej). Na niewielkim podjeździe przed wjazdem na asfalt postanowiłem zaatakować, a na ostatnim asfaltowym podjeździe dołożyłem do pieca:). Jak skręcałem do Hermanowa widziałem już tylko jednego bikera który mnie wyprzedził na zjeździe. Nie jestem sprinterem więc wiedziałem że na finiszu raczej nic nie zdziałam.
MTB Hermanów 2010 © foto hermanow

Ze startu jestem zadowolony. 35 miejsce w OPEN i 11 w M3.
Honie natomiast zaszalała i zajęła 5 miejsce w K3. Po dotarciu do mety szybko się zwinęła i pojechała rowerem do Chociczy na pociąg.
MTB Hermanów 2010 © foto hermanow


  • DST 128.20km
  • Czas 05:09
  • VAVG 24.89km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla rodzinna

Środa, 11 sierpnia 2010 · dodano: 12.08.2010 | Komentarze 3

Dzisiaj pojechałem trasą którą jakiś czas temu mi zaświtała w głowie. Całą trasę miałem opracowaną na mapie którą miałem w mapniku. Trasa biegła z Chrzanu przez Żerków, Żółków, Dobieszczyzne, Grab, Żegocin, Broniszewice, Grodzisko, Zawidowice, Brzezie, Tursko skąd do Gołuchowa prowadziła ścieżka rowerowa przez las
Ścieżka rowerowa w lesie:) © mikadarek

W Gołuchowie zaliczyłem oczywiście Zamek
Zamek Gołuchowski © mikadarek

Dalej pojechałem przez las do kamienia
Kamień w lesie Gołuchowskim © mikadarek

Po dotarciu na Borczysko nastąpiła mała przerwa. U Wuja zostałem poczęstowany kiełbasą:). Dalej ruszyłem już z pełnym brzuszkiem w stronę Żychlina gdzie odwiedziłem kuzynkę. Droga powrotna prowadziła przez Bronów, Ligotę, Koryta, Karmin, Fabianów, Kotlin, Twardów, Tarce, Wilkowyja, Chrzan

  • DST 27.69km
  • Czas 01:51
  • VAVG 14.97km/h
  • VMAX 31.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe zakątki

Środa, 4 sierpnia 2010 · dodano: 04.08.2010 | Komentarze 0

Od rana do 13:00 dłubałem w pokoju z wykończeniami. Po obiadku w końcu znalazło się trochę czasu na mały wyjazd rowerem. Z Beniem pojechaliśmy przez Dębno, Wolicę Kozią, Nowe Miasto, a następnie skręciliśmy ścieżką w stronę Warty i jechaliśmy nieznanym nam terenem, trochę w ciemno bo bez mapy.
Gdzieś niedaleko Warty © mikadarek

Ścieżka prowadziła brzegiem Warty.
Warta między Nowym Miastem, a Roguskiem © mikadarek

Po jakimś czasie skręciliśmy aby trochę się oddalić od Warty i znaleźliśmy się na znanej nam już drodze leśnej. Dalej przez Komorze do Chociczy. Krótka wizyta u Szwagra i prosto przez Klękę do Chrzanu.

  • DST 55.12km
  • Czas 03:52
  • VAVG 14.26km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rodzinnie do Miłosławia

Wtorek, 27 lipca 2010 · dodano: 28.07.2010 | Komentarze 1

Dzisiaj na początku nie było chętnych na jakiś wyjazd rowerowy więc sam się przebrałem i już miałem wyjechać gdy Honie jednak się zdecydowała. Teraz pozostało jeszcze przekonanie Benia który akurat rozpracowywał nową grę komputerową.
Perswazja była skuteczna i po chwili wszyscy byliśmy gotowi do drogi. Zaproponowałem wyjazd do Miłosławia wpierw od Dębna czerwonym szlakiem rowerowym, a z powrotem czarnym. Wpierw zaliczyliśmy przeprawę promem przez Wartę w Dębnie
Dalej już czerwonym szlakiem wałem dojechaliśmy do Czeszewa
gdzie w miejscowym sklepiku kupiliśmy kilka batoników na dalszą drogę.
Drewniany kościół w Czeszewie z 1792 © mikadarek

Dalej drogą asfaltową dojechaliśmy do Sarnic skąd przez około 2 km gonił nas ,,Heniek'' (dla nie wtajemniczonych Heniek z bajki ,,AUTA''). Po przejechaniu Mikuszewa szlak zaczął prowadzić polną drogą gdzie w pewnym momencie spotkaliśmy kolejnego Heńka. Jechaliśmy za nim aż do drogi asfaltowej i dalej kawałek w kierunku Miłosławia. Droga była dość wąska i nie dało się Heńka wyprzedzić.
W pogoni za Heniem © mikadarek

W Miłosławiu zahaczyliśmy o dawną bażantarnie gdzie można było zobaczyć zagrodę danieli
Zagroda Danieli © mikadarek

oraz jednego rodzynka który się krzątał między nimi:))
Zagroda Danieli - czarny kozioł:) © mikadarek

Zameczek myśliwski z 1845 © mikadarek

Zameczek myśliwski © mikadarek

Na stacji PKP kończył się szlak czerwony, a rozpoczynał czarny. Czarnym dojechaliśmy do Winnej Góry gdzie można zobaczyć neoklasyczny pałac zbudowany w 1910 roku dla Henryka Mańkowskiego
Pałacyk w Winnej Górze © mikadarek

Dalej już drogami leśnymi jechaliśmy w kierunku Orzechowa gdzie zjechaliśmy z czarnego szlaku i pojechaliśmy do Dębna na prom.
Małe co nieco © mikadarek

Na trasie do Orzechowa © mikadarek

Na trasie do Orzechowa © mikadarek

Do przejechania całości czarnego szlaku zostało jeszcze około 20 km. Myślę że niebawem przejadę sobie oba szlaki w całości:)

  • DST 79.05km
  • Czas 03:17
  • VAVG 24.08km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeziorsko - dzień 3 (upgrade)

Środa, 21 lipca 2010 · dodano: 23.07.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj Beniu ma wolne od roweru i od rana rozpoczął zabawę z dziećmi. Ja postanowiłem przejechać całą wczorajszą trasę jeszcze raz z nastawieniem na znalezienie kilku miejsc których wczoraj nie zaliczyliśmy. Do kościoła w Siedlętowie trasa biegła identycznie jak wczoraj. Tu postanowiłem znaleźć skarpę nad brzegiem zbiornika co mi się udało
Zbiornik Jeziorsko - skarpa w Siedlątkowie © mikadarek

Chciałem jeszcze w tej okolicy zobaczyć grodzisko które było zaznaczone w przewodniku który dostałem na Bike Oriencie lecz niestety go nie znalazłem. Dalej z małą przerwą w sklepie na loda, batona i uzupełnienie bidonów dojechałem w okolice Glinna by poszukać pozostałe bunkry. Natrafiłem na kumatego miejscowego pana który mi wszystko wytłumaczył i dzięki temu znalazłem jeszcze cztery inne bunkry
Kolejny bunkier z II wojny © mikadarek

Do Budów Liskowskich dojechałem już bez wczorajszej wpadki z polami.
Po obiadku zakończyliśmy nasz męski wyjazd ale dostaliśmy zaproszenie do kolejnych odwiedzin.
Ostatnie chwile przed wyjazdem do Chrzanu © mikadarek


  • DST 82.08km
  • Czas 05:57
  • VAVG 13.79km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeziorsko - dzień 2

Wtorek, 20 lipca 2010 · dodano: 23.07.2010 | Komentarze 2

Rano pobudka o 7:30
Mały niedźwiedź mocno śpi © mikadarek

Zjedliśmy pyszne śniadanko przygotowaliśmy mapy oraz isotoniki i ruszyliśmy nad Jeziorsko. Trasa do tamy na Jeziorsku trochę mało uczęszczanymi drogami asfaltowymi i trochę polnymi i szutrowymi. Pojechaliśmy przez Karolinę, Lipcze, Zamięcin, Wilczków, Miłkowice.
W drodze na Jeziorsko © mikadarek

Z Miłkowic do Tamy na Jeziorsku był już tylko kawałek drogą asfaltową
Nad zbiornikiem Jeziorsko © mikadarek

Przegroda nad Jeziorskiem © mikadarek

W tym miejscu wjechaliśmy na żółty szlak Bursztynowy który prowadził nas aż na drugi koniec zbiornika.
Zbiornik Jesiorsko © mikadarek

Po przejechaniu przez zaporę skręciliśmy w prawo na drogę która doprowadziła nas do miejscowości Siedlętów w której obejrzeliśmy zabytkowy kościółek z XVII w który w chwili obecnej znajduje się w depresji i od zbiornika jest oddzielony betonowym wałem
Kościół w Siedlątowie z końca XVII w © mikadarek

Dalej szlak prowadził przez Popów do miejscowości Pęczniew gdzie takrze obejrzeliśmy zabytkowy drewniany kościół z 1761 roku
Kościół w Pęczniewie z 1761 roku © mikadarek

Następnie jechaliśmy dość malowniczym odcinkiem pomiędzy stawami za którymi szlak skręcił na szutrówkę i prowadził wzdłuż rowu do samego zbiornika Jeziorsko
Jakiś rów melioracyjny © mikadarek

Beniu w tym miejscu wypatrzył małą żabkę
Żaba © mikadarek

Dalej przez Brodnie
Mała przerwa na brzegu zbiornika Jeziorsko © mikadarek

gdzie zrobiliśmy sobie małą przerwę. W okolicach Starej Wsi wjechaliśmy do sklepiku na lody i uzupełniliśmy bidony. W okolicach miejscowości Glinno zjechaliśmy ze szlaku do lasu aby znaleźć bunkry z II wojny. Znaleźliśmy jeden z braku czasu.
Bunkier z czasów II wojny © mikadarek

Po dojechaniu do drogi 710 zjechaliśmy ze szlaku i pojechaliśmy w kierunku miejscowości Warta gdzie rzeka Warta wpływa do zbiornika
Początek zbiornika w koło Warty © mikadarek

Teraz już został nam odcinek powrotu do domu (namiotu). Pojechaliśmy przez Sochę, z małą przygodą na odcinku do miejscowości Popręrzniki gdzie źle skręciliśmy i nagle nam się droga skończyła w polu!!! Nie było sensu wracać więc trzeba było rowery pchać po miedzach jakieś 1,5 km:((. Następnie asfaltem dojechaliśmy do Goszczanowa, Karoliny
Ostatnie kilometry przed domem (namiotem) © mikadarek

Teraz już tą samą drogą co rano tylko w przeciwnym kierunku.
Pomimo sporej ilości kilometrów Beniu miał jeszcze siły bawić się do późnego wieczora
Zabawa na gospodarstwie © mikadarek


  • DST 33.80km
  • Czas 02:20
  • VAVG 14.49km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeziorsko - dzień 1

Poniedziałek, 19 lipca 2010 · dodano: 23.07.2010 | Komentarze 2

Dziś rano z Beniem wyjechaliśmy na kilkudniową wycieczkę na zbiornik Jeziorsko. Honie niestety musiała zrezygnować ze wspólnego wyjazdu z powodu zmiany grafiku w pracy:((. Męski wyjazd nastąpił rano około godziny 8:30. Zapakowanym samochodem pojechaliśmy do Żychlina gdzie u rodziny zostawiliśmy samochód i pojechaliśmy pozwiedzać okolice Gołuchowa. Wpierw pojechaliśmy przez Karsy i Czerminek nad jezioro Gołuchowskie
Nad jeziorem Gołuchowskim © mikadarek

Było dość chłodno więc nie było zbyt wielu ludzi na plaży no i nie było też tłoku w jej okolicach
Jezioro Gołuchowskie © mikadarek

Po przejechaniu kawałek przez las pojechaliśmy ścieżką rowerową w kierunku zamku.
W okolicach zamku Gołuchowskiego także nie było zbyt wielu ludzi więc panował niesamowity spokój.
W parku Gołuchowskim © mikadarek

W parku Gołuchowskim © mikadarek

W tym miejscu zainteresowały się nami dwa małe kotki które wyszły z zarośli i z ciekawością nas obserwowały
Ciekawskie kotki dwa © mikadarek

Zamek w Gołuchowie © mikadarek

Z zamku pojechaliśmy na Żubra:), właściwie do pobliskiej zagrody żubrów gdzie jeszcze w zagrodach były dziki, daniele oraz konik polski.
Żubr żyje w puszczy © mikadarek

Następnym naszym celem był kamień w lesie Gołuchowskim. Jadąc do niego zahaczyliśmy jeszcze raz o zamek
Zamek Gołuchowski © mikadarek

Dalej kawałek ścieżką rowerową i następnie skręciliśmy do lasu. W dzieciństwie spędziłem w tych okolicach sporo czasu przyjeżdżając tu na wakacje do cioci, więc ze znalezieniem kamienianie mieliśmy żadnych problemów. Poza tym powstały strzałki kierujące na jego miejsce
,,Kamyszek'' w lesie koło Gołuchowa z legendą © mikadarek

Z kamieniem jest związana nawet legenda z diabłem w roli głównej. Od kamienia pojechaliśmy przez las na Borczysko odwiedzić wuja. Mieliśmy wpaść na chwilkę, a skończyło się poczęstunkiem:). Po godzinie z pełnymi brzuchami pojechaliśmy przez Kucharki, Karsy z powrotem do Żychlina gdzie znowu zostaliśmy uraczeni obfitym obiadem. Po obiedzie spakowaliśmy rowery i pojechaliśmy dalej przez Kalisz do Budów Liskowskich gdzie już czekała na nas moja kuzynka Kasia.
Beniu od razu zabrał się do zabawy z rówieśnikami
Beniu na gospodarce © mikadarek

a ja rozstawiłem nasze M1
Nasze M1 na wycieczce © mikadarek

Po kolacji trochę powspominaliśmy dawne czasy, a następnie z Beniem poszliśmy spać. Na początku trochę w spaniu nam przeszkadza Puma pragnąc się wdrapać na szczyt namiotu i za każdym razem zsuwając się na trawę. Dopiero po jakiś 30 minutach się zmęczyła i weszła do tropiku gdzie skulona zasnęła na moich butach
Puma © mikadarek


  • DST 73.92km
  • Czas 04:36
  • VAVG 16.07km/h
  • VMAX 32.80km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca (Poznań) - dom (Chrzan) + Pierwsza wielka wyprawa Benia

Wtorek, 13 lipca 2010 · dodano: 13.07.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj Beniu podjął wielkie wyzwanie przejazdu z Poznania do Chrzanu!!! Z pracy około 7:30 dojechałem do ronda Starołęka gdzie czekali na mnie Honie i Beniu. Pojechaliśmy moją standardową trasą przez Starołękę
Pierwsze kilometry wyprawy Benia © mikadarek

Daszewice
Na rogatkach Poznania © mikadarek

Borówiec
Kórnik gdzie dokupiliśmy trochę wody i zjedliśmy pod zamkiem po batoniku
Trasa Katowicka w okolicy Kórnika © mikadarek

Dalej trasa biegła wzdłuż jezior do Zaniemyśla.
Tu w parku nastąpiła mała przerwa, choć Beniu bardzo dzielnie pokonywał kilometry, trzeba było jednak dawać Mu trochę odpocząć.
Przerwa w parku w Zaniemyślu © mikadarek

W okolicach Solca troszkę już Beniu odczuwał kilometry więc przystanki następowały troszkę częściej
Przerwa w okolicach Solca © mikadarek

Wystarczało tylko chwila przerwy i Beniu był gotowy do dalszej drogi
Przejazd przez Solec © mikadarek

Wał przeciwpowodziowy w Solcu © mikadarek

Po przejechaniu mostu jechaliśmy już znaną Beniowi drogą przez Rogusko, Komorze gdzie zatrzymaliśmy się na moment i poprosiliśmy miejscowego pana o napełnienie butelki wodą. Dalej przez Klęke dojechaliśmy do Chrzanu. Za tydzień wybieramy się na objazd zbiornika Jeziorsko i po dzisiejszej wyprawie Beniu nie będzie miał większych problemów z kolejną wyprawą:))

  • DST 32.72km
  • Czas 02:08
  • VAVG 15.34km/h
  • VMAX 29.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Chociczy

Środa, 7 lipca 2010 · dodano: 07.07.2010 | Komentarze 1

Wczoraj trochę padało i jakoś tak nie daliśmy rady z Beniem wyjść na rower. Dziś niby świeciło słońce ale jakiś zimny wiał wiatr. Właśnie z tego powodu po przejechaniu 1,5 km zawróciliśmy do domu żeby się trochę cieplej ubrać. Nie było jakiejś konkretnej koncepcji dzisiejszej jazdy. Pojechaliśmy do Chociczy przez Dębno, Wolicę Kozią, Nowe Miasto gdzie zrobiliśmy małą przerwę na fotkę przy ,,Titanicu''
Titanic nad Wartą w Nowym Mieście © mikadarek

Titanic nad Wartą w Nowym Mieście © mikadarek

Dalej już drogą leśną dojechaliśmy do Komorza. W okolicy Roguska skręciliśmy do Chociczy. Do Chrzanu wracaliśmy główną drogą przez Klęke.

  • DST 40.27km
  • Czas 02:27
  • VAVG 16.44km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beniu zdobywa górę ,,Bismarck''

Piątek, 2 lipca 2010 · dodano: 02.07.2010 | Komentarze 0

Przyszedł dzień w którym Beniu ruszył zdobyć górę Bismarck. Pojechaliśmy do Dębna na prom który już zaczął kursować po powodzi
Prom w Dębnie © mikadarek

Po przepłynięciu Warty chcieliśmy sobie skrócić drogę omijając Orzechowo. Niestety okazało się że droga leśna która prowadziła do Pięczkowa jest jeszcze zalana więc musieliśmy zawrócić i pojechać jednak przez Orzechowo. Z Pięczkowa do Witowa prowadziła fajna ścieżka rowerowo-piesza. Do miejscowości Bronisław dotarliśmy jadąc trochę sypką szutrówką. Po przekroczeniu drogi 11 do samej góry jechaliśmy już drogami leśnymi.
W drodze na górę Bismarck © mikadarek

Górę Beniu atakował z północnej strony gdzie jest trochę lepszy podjazd.
Łatwiejszy podjazd na Bismarcka © mikadarek

Walczył dzielnie i dopiero na końcówce zaczął pchać rower.
Góra Bismarck zdobyta!!!
Beniu zdobył górę Bismarck © mikadarek

Na szczycie można było przenocować w domku ,,agro-turystycznym''. Warunki są dość spartańskie.
Agro - turystyka na górze Bismarck © mikadarek

Dalsza droga biegła przez Solec i most kolejowy
Most kolejowy w Solcu © mikadarek

do Chociczy w której Beniu od razu przyłączył się do kuzynów w basenie.
Regeneracja po wycieczce w Chociczy © mikadarek

Do Chrzanu wracałem już sam bo Beniu został do jutra.