Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mikadarek z miasteczka Chrzan. Mam przejechane 62934.59 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mikadarek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Szlaki rowerowe

Dystans całkowity:2613.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:147:48
Średnia prędkość:17.68 km/h
Maksymalna prędkość:61.30 km/h
Suma podjazdów:20372 m
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:152 (82 %)
Suma kalorii:57691 kcal
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:81.67 km i 4h 37m
Więcej statystyk
  • DST 72.30km
  • Czas 02:51
  • VAVG 25.37km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1994kcal
  • Podjazdy 292m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca (Poznań) - dom (Chrzan) + Opencaching

Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj nastąpił powrót do domu i zaliczenie kolejnych skrzynek w okolicy Zaniemyśla. Pierwszy to baaardzo stary dąb ,,Dziadziuś''. Dojechałem do niego żółtym szlakiem na który wjechałem w Jeziorach Wielkich.
Opencaching © mikadarek

Okoliczne tereny leśne zachęcają do zwiedzania więc będę musiał się w niedalekiej przyszłości tu wybrać i sobie troszkę pojeździć...
Dalszą drogę także pokonałem jadąc żółtym szlakiem którym dojechałem do Łękna gdzie czekał kesz którego nie mogłem ostatnio zaliczyć. Tym razem poszło gładko.
Opencaching © mikadarek

W tym momencie pozostała mi już ostatnia skrzynka... Niestety po dotarciu na miejsce okazało się że obok miejsca ukrycia stoi zaparkowany samochód, a w nim jakiś facet nawija przez telefon... ,,Cmentarz ewangelicki'' zostanie zaliczony przy najbliższej okazji.

  • DST 49.50km
  • Czas 02:04
  • VAVG 23.95km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1381kcal
  • Podjazdy 185m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po kesza...

Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 0

Plan na dzisiaj był zupełnie inny... Miałem pojechać zaliczyć kesza ,,032 - Dworek w Godurowie''. Po wybraniu trasy okazało się że dzisiaj mnie nie stać czasowo na taki dystans, a do tego kawałek dalej w Gostyniu też jest parę keszy do zdobycia więc dystans by się jeszcze zwiększył. Odłożyłem ten wyjazd na inny termin, a dzisiaj pojechałem w okolice Miłosławia i Winnej Góry do po kesza założonego przez bobiko ,,Ruiny w Ołaczewie''. Do samego Miłosławia trasa asfaltowa z przeprawą promową w Dębnie (z powodu niskiego stanu Warty prom nie przeprawia samochodów do odwołania). W Miłosławiu stanąłem na moment obejrzeć miejscowy Kościół św. Jakuba Większego Apostoła
Kościół św. Jakuba Większego Apostoła w Miłosławiu © mikadarek

i kawałek dalej bardzo niepozorne miejsce, a wytwarzające pyszny ,,napój''...
Browar Fortuna © mikadarek

Za Miłosławiem do samego miejsca ukrycia skrzyneczki prowadziła już droga gruntowa. Z samym trafieniem na miejsce nie miałem problemów ale gdyby nie moi poprzednicy to nieźle bym się poparzył pokrzywami.
Ruiny w Ołaczewie © mikadarek

Opencaching © mikadarek

Teraz pozostała już tylko droga powrotna do domu. Pojechałem inną trasą, troszkę terenową. Do Winnej Góry asfaltem, a stamtąd czarnym szlakiem pod Orzechowo i dalej już tą samą drogą do Dębna.
Jeziorko koło Winnej Góry © mikadarek


  • DST 125.30km
  • Czas 07:22
  • VAVG 17.01km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 3719kcal
  • Podjazdy 1447m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jura - a miało być tak fajnie, a wyszło zajebiście:))

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 8

Wyjazd był zaplanowany już dość wcześnie. Na kilka dni przed wyjazdem było ciągłe sprawdzanie prognozy pogody. No i okazało się że w dzień wyjazdu ma padać:(. Widząc jak sprawdzała się pogoda w ostatnim czasie w mojej okolicy zapadła decyzja że jedziemy:). Wyjazd nastąpił samochodem o 2:00 z Klęki gdzie z kkkrajek18 byliśmy umówieni. Na jeszcze większą ,,zachętę'' w momencie wyjazdu zaczęło padać, super...:(. O godzinie 5:20 dotarliśmy do Częstochowy gdzie na parkingu koło Tesco się zatrzymaliśmy. Szybkie przygotowanie rowerów, lekkie śniadanko i podjechaliśmy rowerami na PKP gdzie o 6:25 mieliśmy pociąg do Olkusza, a właściwie do Sosnowca gdzie nastąpiła przesiadka.
W drodze do Olkusza © mikadarek

Do Olkusza dotarliśmy około 8:50 skąd nastąpiła właściwa część wyjazdu... Pogoda bardzo mile Nas zaskoczyła. Było ciepło i słonecznie (narazie).
Po krótkiej chwili dotarliśmy do zamku w Rabsztynie i tam wjechaliśmy na Czerwony Rowerowy Szlak Orlich Gniazd.
Zamek Rabsztyn © mikadarek

Krótki postój i mała sesja foto, no i w drogę... Trasa biegła w ogromnej części w terenie z małymi przerywnikami asfaltowymi i fajnymi podjazdami i zjazdami... Następnym miejscem do którego mieliśmy dojechać to zamek Bydlin, który ktoś zaczął remontować i pewnie w niedalekiej przyszłości powstanie tu ,,piękny'' hotel...
Zamek Bydlin © mikadarek

Po przejechaniu kilku kolejnych kilometrów kkkrajkowi18 zerwał się łańcuch, a dokładniej niewytrzymała spinka. Na szczęście miałem jedną w zapasie razem z rozkuwaczem co pozwoliło nam po wmianie jechać dalej. To była nauczka dla Mateusza żeby takie ,,pierdoły'' mieć ze sobą:).
Przed dotarciem do zamku Smoleń zatrzymaliśmy się na krótko koło jaskiń gdzie archeolodzy natrafili na ślady życia ludzi przedneandertalskich mogących pochodzić sprzed 500-400 tysięcy lat.
Jaskinia © mikadarek

Skałki © mikadarek

Schody do... © mikadarek

Skałki © mikadarek

Teraz już tylko kawałek został do zamku, do którego podjechaliśmy aż pod same ,,drzwi'':).
Zamek Smoleń © mikadarek

Właśnie tych...
Zamek Smoleń © mikadarek

Zamek Smoleń © mikadarek

Od tego momentu pogoda niestety się sprawdziła... zaczęło padać:(. Jadąc dalej w pewnym momencie nawet postanowiliśmy przeczekać deszcz na przystanku, ale jakoś pogoda nie sprawiała wrażenia że odpuści więc pojechaliśmy dalej. Wiejący wmordewind nie pomagał nam, zrobiło się zimno. Do Zamku w Ogrodzieńcu dojechaliśmy już ,,troszkę'' przemoczeni, ale wyjścia nie było i trzeba było jechać dalej.
Zamek Ogrodzieniec © mikadarek

Następny postój zaplanowany był przy Okienniku Wielkim.
Okennik Wielki © mikadarek

W tym miejscu zaczęło padać jeszcze intensywnie więc schowaliśmy się w niewielkiej ,,jaskini'', jednak deszcz nie dawał za wygraną więc ruszyliśmy dalej. Do zamku Morsko dojechaliśmy już całkowicie przemoczeni i troszkę przewiani, więc tu nastąpił tylko chwilowy postój na fotkę i ruszyliśmy dalej żeby być w ciągłym ruchu...
Zamek Morsko © mikadarek

Kawałek dalej pojawiły się problemy tzn. sporo piaszczystych odcinków które dały nieźle w kość naszym napędom... Aż serce się krajało kiedy słyszałem jak łańcuch mieli piach na kasecie. Mokrawy piach od razu zakleił nasze opony które rzucały go na nas...
Tygrysek... © mikadarek

Się działo... © mikadarek

Kolejnym zamkiem na naszej trasie był zamek w Bobolicach. Od ostatniej mojej wizyty w tym miejscu dość mocno się zmienił.
Zamek Bobolice © mikadarek

W Bobolickim zamku kkkrajka18 dopadł kryzys. Byliśmy mokrzy, a wmordewind potęgował zimno, więc koło kolejnego zamku Mirów wpadliśmy do knajpki w której się trochę ogrzaliśmy i zjedliśmy po ciepłym hamburgerze i frytkach. Ciężko było się stamtąd ruszyć dalej... ale nie było innego wyjścia trzeba było jechać dalej.
Zamek Mirów © mikadarek

Ta mała przerwa dużo dała. Tempo wzrosło, a jak robiło się nam zimno to na rozgrzewkę robiliśmy ostre tempowe podjazdy:). W miejscowości Czatachowa postanowiliśmy troszkę zmienić trasę szlaku na odcinek asfaltowy którym dojechaliśmy do Suliszowic. Zanim jednak dojechaliśmy do Olsztyna Mateusz miał kolejną awarię (pechowiec). Tym razem na bardzo atrakcyjnym zjeździe podczas skoku chyba tak niefortunnie wylądował że jakiś ostry kamień, lub kijek przebił w przednim kole dętkę. Szybka zmiana i po chwili dotarliśmy do zamku w Olsztynie.
Zamek Olsztyn © mikadarek

Teraz już tylko pozostało dojechać do Częstochowy.


  • DST 80.90km
  • Czas 03:28
  • VAVG 23.34km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2358kcal
  • Podjazdy 282m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Malownicza droga do pracy - Opencaching

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 · dodano: 25.04.2012 | Komentarze 3

Dzisiejsza droga do pracy była troszkę bardziej urozmaicona... Początek trasy to standardowy przejazd przez Zaniemyśl do Bnina w którym wskoczyłem na szlak Ringu. Pomarańczowym szlakiem dojechałem do Rogalina gdzie przy Mauzoleum Raczyńskich został niedawno ukryty keszyk. Miejsce to odwiedziłem niedawno w czasie objazdu Ringu, a nawet koło mauzoleum mieliśmy krótką przerwę...
Opencaching © mikadarek

Mauzoleum Raczyńskich - wejście © mikadarek

Mauzoleum Raczyńskich - lew © mikadarek

Po wpinaniu się do logbook-a ruszyłem dalej. W Rogalinku także niedawno powstał keszyk. Szybkie znalezienie i krótkie podziwianie widoków. Poprzedni znalazcy zachwycali się unoszącą się mgłą nad Wartą. Ja niestety n ie miałem okazji tego zobaczyć...
Opencaching © mikadarek

Zakole Warty - Rogalinek © mikadarek

Teraz szybki dojazd do Puszczykowa gdzie czekał na mnie malowniczy przejazd odcinkiem Szlaku Warciańskiego którym dojechałem do Lubonia.
Szlak Warcianski © mikadarek

Szlak Warcianski © mikadarek

Szlak Warcianski © mikadarek

Szlak Warcianski © mikadarek

Szlak Warcianski © mikadarek

Z Lubania pozostał jeszcze tylko przejazd do pracy.

  • DST 177.80km
  • Czas 09:11
  • VAVG 19.36km/h
  • VMAX 61.30km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 5393kcal
  • Podjazdy 922m
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lord of the Ring - Drużyna Pierścienia

Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 15.04.2012 | Komentarze 5

Wczesny ranek przywitał mnie mgłą oraz niską temperaturą w okolicach 0°. Zachwiało to trochę moje plany co do ubioru na dzisiejszy wyjazd. W między czasie zadzwonił basergor że we mgle zgubił drogę i nie zdąży do mnie dojechać na czas. Do Chociczy dojechałem więc samotnie gdzie już czekał basergor. Zabranie zimowych rękawiczek na dzisiejszy poranek okazało się trafionym pomysłem. W Środzie dołączył kkkrajek18 i tak we trójkę dojechaliśmy na miejsce ,,startu'' w Gądkach. Ruszyliśmy w trasę około 7:00. Było zimno i do tego mgła opadała i zrobiło się trochę wilgotno. Na odcinku do Kostrzyna gdzie nastąpiło powiększenie drużyny o micor-a niewiele było widać przez mgłe. Na miejscu spotkania okazało się że micor się pogubił i dotarł do nas z małym poślizgiem. Gdy grupa była już w komplecie ruszyliśmy ochoczo w kierunku Puszczy Zielonki gdzie czekał na nas spory terenowy kawałek oraz jeden keszyk którym zainteresowany byłem ja i kkkrajek18. Na trasie widać było oznaczenia trasy jutrzejszego maratonu MTB. W okolicy Arboretum Zielonka nastąpiła mała przerwa w czasie której z Mateuszem zdobyliśmy kesza.
Opencaching © mikadarek

Po wyjechaniu z puszczy wjechaliśmy do Murowanej Gośliny gdzie zaliczyliśmy sklepik w którym uzupełniliśmy zapasy. W tej okolicy widać było sporo ścigaczy pewnie sprawdzających jutrzejszą trasę maratonu... W Promicach basergor wykonał efektowne zderzenie z słupkiem na chodniku... Dobrze że skończyło się tylko na drobnym obtarciu i śmiechu bo zderzenie przy prędkości około 26km/h z słupkiem to nie jest bajka... Przed nami czekał poligon Biedrusko gdzie nastąpiła obowiązkowa przerwa przy ruinach kościoła.
Kościół na Biedrusku © mikadarek

Dzwonnica na Biedrusku © mikadarek

W tym miejscu basergor złapał gumę. W czasie kiedy z micor-em dokonywali serwisu, ja i kkkrajek18 podskoczyliśmy po dwa kolejne kesze. Pierwsz był oddalony około 4 km. ,,Skrzynka im. Wojciecha Bogusławskiego w Glinnie'' znaleziona została bez problemów.
Opencaching © mikadarek

Z drugą już nie było tak fajnie. ,,Pomnik w Łagiewnikach'' oddalony był kawałek dalej. Szukanie zajęło nam troszkę czasu w którym dotarli do nas micor i basergor którzy pomogli nam w szukaniu. Skrzyneczka znaleziona przez kkkrajka18 w momencie kiedy już miałem rezygnować:)).
Opencaching © mikadarek

Dalej nastąpił wyjazd z poligonu w Złotnikach. Po dotarciu do Kiekrza zatrzymaliśmy się na moment obok zabytkowego Holendra zrobić fotki...
Holender w Kiekrzu © mikadarek

W Sadach zaliczyliśmy kolejny sklep gdzie kolejny raz nastąpiło uzupełnienie zapasów paliwa. Dalej wzdłuż jeziora Lusowskiego dojechaliśmy do miejsca gdzie zbiegały się szlaki „Wielkiego Pierścienia" wokół gminy Tarnowo Podgórne i szlak zielony (oznaczony na niebiesko??). W tym miejscu ukryty był ostatni dzisiaj keszyk ,,Pierścień Rowerowy wokół Poznania''. Tym razem bardzo pomocny okazał się micor. Czas gonił więc na dłuższe przerwy już nie było zbytnio czasu, a szkoda bo odcinek WPN aż prosił się do podziwiania jego uroków. Nową wieżę widokową widzieliśmy tylko z oddali. Z Osowej Góry nastąpił zjazd ul. Pożegowską z którego najbardziej się cieszył micor:). W Mosinie kolejna Żabka (już ostatnia) zaliczona. Teraz szybki przejazd do Rogalina gdzie na moment stanęliśmy przy malowniczym kościele.
Kościół w Rogalinie © mikadarek

Na obejrzenie zamku w Kórniku nie było czasu więc nastąpiło to w czasie jazdy:). Do odjazdu pociągu zostało około 40 min więc trzeba było się sprężać aby nie skracać RING-u. Do Gądek dotarliśmy około 15 minut przed odjazdem. Wyjazd bardzo udany i do tego w zacnym gronie... trzeba to jeszcze powtórzyć.


  • DST 93.98km
  • Czas 05:54
  • VAVG 15.93km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobieszów - Góry Izerskie vol.2

Środa, 13 lipca 2011 · dodano: 15.07.2011 | Komentarze 1

Rawo powitał nas piękny dzionek. Wyjazd nastąpił o godzinie 9:00.
Rowery gotowe do drogi © mikadarek

Ruszyliśmy bocznymi drogami przez Piechowice w kierunku Rozdroża Izerskiego. Czekała nas godzinna jazda pod górkę.
Rozdroże Izerskie © mikadarek

Po przecięciu drogi łączącej Szklarską Porębę i Świeradów Zdrój kontynuowaliśmy podjazd aż do Rozdroża pod Kopą na wysokość 998mnpm. Pan Edek mimo swoich 62 lat kręcił rewelacyjnie:)
Podjazd do Rozdroża pod Kopą © mikadarek

Podjazd do Rozdroża pod Kopą © mikadarek

Rozdroże pod Kopą © mikadarek

Teraz w końcu pojawił się jakiś zjazd, krótki ale zawsze:). Teraz naszym celem było dotarcie do Smreka. Jechaliśmy przez Polanę Izerską, a następnie drogą Telefoniczną do przełęczy Łącznik. Dalej na Górę Smrek doprowadził nas zielony szlak który prowadził dość kamienistą ścieżką i wielokrotnie trzeba było zsiadać z roweru.
Wieża na Smreku © mikadarek

Na wieży na Smreku © mikadarek

Dalsza trasa prowadziła już po Czeskiej stronie Gór Izerskich. Na początek dość stromy zjazd ze Smreka. Trzeba było też uważać bo po Czeskiej stronie zdecydowanie więcej rowerzystów się pojawiło.
W drodze do Izerki © mikadarek

Po drodze do Jizerki troszkę pobłądziliśmy. Zapytaliśmy Czecha o drogę do Jizerki, a On nam zafundował Czeski film:). Połapaliśmy się dopiero przy Kamieniach Kłusownika (Pytlackie kameny)kiedy postanowiliśmy wjechać na jakąś górę by się rozejrzeć. Zjazd w dół biegł bardzo fajną techniczną ścieżką naszpikowaną kamieniami i strumykami. Na dole czekała na nas już asfaltowa droga prowadząca do Jizerki.
Góra Bukowiec © mikadarek

Z Jizerki pojechaliśmy do mostku na Izerze gdzie miałem do zaliczenia kesza ,,Most na Izerze''. Zrobiliśmy sobie krótką przerwę. Pan Edek postanowił że z tego miejsca już rozpocznie drogę powrotną.
Przerwa przy moście na Izerze © mikadarek

Ja udałem się zaliczyć jeszcze dwa kesze które były dość blisko. Drugi był zlokalizowany niedaleko rzeki Izera.
Kesz ,,Izera'' © mikadarek

Trzeci w miejscu gdzie kiedyś była osada Jakobstale.
Kesz ,,JAKOBSTALE'' © mikadarek

Teraz dopiero rozpocząłem drogę powrotną do Sobieszowa. Podjechałem pod Wysoką Kopę szlakiem rowerowym, a następnie ściąłem troszkę szlakiem pieszym który prowadził w większości po pomoście.
Pomost na szlaku... © mikadarek

Zjechałem do Jakuszyc i boczną drogą przez Hutę dojechałem do Szklarskiej Poręby. Trochę było mi mało kilometrów więc pojechałem na drogę pod Reglami którą dojechałem do Jagniątkowa, a stamtąd pojechałem na zamek Chojnik. Niestety końcowe podejście do zamku musiałem pokonać po kamiennych schodach niosąc rower na ramieniu:(.
Zamek Chojnik © mikadarek

Zjazd z drugiej strony zamku odbył się czerwonym szlakiem
Widok z okolic Zamku Chojnik © mikadarek

który doprowadził mnie do Sobieszowa.


Wyjazd naprawdę udany. Towarzystwo wyśmienite. Już myślę nad kolejnym wypadem w Izery.

  • DST 111.65km
  • Czas 06:40
  • VAVG 16.75km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szklarska Poręba - Góry Izerskie vol.2 + OC

Wtorek, 28 czerwca 2011 · dodano: 30.06.2011 | Komentarze 4

Wyjazd o godzinie 8:00. Zapowiadali super pogodę i faktycznie taka będzie:).
Ruszyłem w stronę Jakuszyc drogą przez Hutę.
Krucze Skały © mikadarek

Po przejechaniu granicy w Jakuszycach skręciłem na szlak nr 2 po Czeskiej stronie.
Początek szlaku nr 2 w Czechach © mikadarek

Od tego momentu zaczął się mozolny długi ale bardzo malowniczy podjazd aż do wysokości około 1100 mnpm.
Na szlaku nr 2 w Czechach © mikadarek

Na szlaku nr 2 w Czechach © mikadarek

Na szlaku nr 2 w Czechach - skocznia w Harrachovie © mikadarek

Wiadomo jak się podjechało to trzeba też zjechać:). Zjazd parę kilometrów gdzie prędkość nie schodziła poniżej 45km/h to jest to:)), a do tego w pięknej scenerii,
Na szlaku nr 2 w Czechach © mikadarek

aż do wodospadu Mumlavy gdzie nastąpiła krótka przerwa.
Na szlaku nr 2 w Czechach - Wodospad Mumlavy © mikadarek

Dalej podjechałem szosą prowadzącą do Jakuszyc gdzie skręciłem na Polanę Jakuszycką
Polana Jakuszycka © mikadarek

skąd prowadziła dalsza część mojego planu jazdy.
Pojechałem do Rozdroża pod Działem Izerskim
Rozdroże pod Działem Izerskim © mikadarek

gdzie skręciłem w lewo szlakiem 13 i zjechałem do turystycznego przejścia granicznego i dalej starą drogą celną dojechałem do schroniska Orle.
Schronisko Orle © mikadarek

Ze schroniska zboczyłem troszkę i podjechałem do innego turystycznego przejścia na rzece Izerze gdzie chciałem zaliczyć kesza. Niestety nie miałem tam sygnału w telefonie i nie mogłem sprawdzić szczegółów skrzynki, a nie przygotowałem się wcześniej.
Most na Izerze © mikadarek

Most na Izerze © mikadarek

Rzeka Izera © mikadarek

Wróciłem z powrotem na szlak 13
Na szlaku nr 13 w Górach Izerskich © mikadarek

Na szlaku nr 13 w Górach Izerskich © mikadarek

i jechałem aż do okolic Polany Izerskiej na której wjechałem na pieszy czerwony szlak który prowadził mnie do jednego z celów czyli Stogu Izerskiego.
Czerwony szlak - droga do Stogu Izerskiego © mikadarek

Początkowo czerwony szlak był dość przyjemny, dopiero po 1/3 stał się bardzo kamienisty no i pojawiło się też trochę pieszych...
Po dotarciu na Stóg Izerski zrobiłem sobie przerwę na batoniki i banana.
Widok ze Stogu Izerskiego © mikadarek

Posiedziałem chwilkę i ruszyłem w kierunku kolejnego mojego celu. Po małej wspinaczce zielonym szlakiem który również w małej części był bardzo kamienisty kolejny raz przekroczyłem granicę i do celu został już tylko kawałek.
W drodze na Smrek © mikadarek

I jeszcze kawałek
Wieża widokowa na Smreku © mikadarek

I już byłem na szczycie Smreka:).
Na szczycie wieży - Smrek © mikadarek

Widok ze Smreku na Stóg Izreski © mikadarek

Szczyt Smrek © mikadarek

Pomnik Theodora Körnera na Smreku © mikadarek

Na szczycie było sporo bikerów ale z Polski to byłem tylko ja:)
Do przełęczy Łącznik wróciłem tym samym zielonym szlakiem, a następnie skręciłem w lewo i lekko z górki dojechałem do Polany Izerskiej gdzie zjadłem kolejne batoniki i jednego banana.
Przerwa na batonika - Polana Izreska © mikadarek

Teraz już powoli zbliżałem się do Szklarskiej.
Posilony ruszyłem pod górę aż do Sinych Skałek które są na 1122 mnpm. Końcowa część podjazdu wykańczająca... ale dałem radę:)
Sine Skałki © mikadarek

Na fotce w oddali widać Stóg Izerski i Smrek.
Dalej czerwonym szlakiem myknąłem obok Wysokiej Kopy i zjechałem do kopalni kwarcu ,,Stanisław''.
Widok na Srenice i Śnieżne Kotły © mikadarek

Kopalnia kwarcu ,,Stanisław'' © mikadarek

Kopalnia kwarcu ,,Stanisław'' © mikadarek

Chciałem dalej jechać czerwonym szlakiem na Wysoki Kamień ale dla roweru wjazd z tej strony był nieciekawy więc zjechałem do rozdroża pod Wysokim Kamieniem i stamtąd zaatakowałem górkę. Po drodze zauważyłem bardzo ciekawe miejsce.
Ciekawostka 1 © mikadarek

Wpierw pomyślałem że to jakiś schron ale jak wdrapałem się na wał to się spraw wyjaśniła.
Ciekawostka 2 © mikadarek

Na szczyt wjechałem prawie do samego końca. Poległem dopiero na samej końcówce:(.
Wysoki Kamień © mikadarek

Wysoki Kamień © mikadarek

Zostało sporo czasu więc postanowiłem podjechać jeszcze na Zakręt Śmierci,
Zakręt Śmierci © mikadarek

a następnie do rezerwatu Krokusy gdzie był ukryty kesz. Na zakręcie załadowałem sobie stronę z informacjami bo w tych okolicach słabo z zasięgiem. Po krótkich poszukiwaniach kesz został znaleziony.
Rezerwat Krokusy © mikadarek

Teraz trzeba było jeszcze zaliczyć powrotny podjazd do drogi asfaltowej i znów przez Zakręt Śmierci wróciłem do Szklarskiej Poręby.
Może w tym roku uda mi się jeszcze raz wyjechać w Izery


  • DST 182.30km
  • Czas 08:42
  • VAVG 20.95km/h
  • VMAX 40.10km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lord of the Ring

Sobota, 4 czerwca 2011 · dodano: 05.06.2011 | Komentarze 6

No i nastał ten dzień. Wyjazd samochodem z Magdą o godzinie 6:00. Do Gądek skąd rozpoczynałem dotarliśmy około 6:40. Nie wiedziałem jakim tempem mam jechać aby nie mieć problemów z ukończeniem pętli, no i nie wiedziałem jakie mnie niespodzianki po drodze będą czekać. Ruszyłem w stronę Kórnika czyli w kierunku ruchu wskazówek zegara. Właściwie na początkowym odcinku mapa mi nie była potrzebna, bo raczej te okolice są mi znajome. Po krótkiej jeździe dotarłem do Zamku w Kórniku gdzie w końcu rozebrali te płyty wiórowe odgradzające wejście główne.
Zamek w Kórniku © mikadarek

Po zrobieniu fotki ruszyłem szybko dalej bo było za wcześnie na jakiś dłuższy postój. W Bninie pierwszy raz pomyliłem szlak i ściągnęło mnie na czerwony który prowadził w kierunku Błażejewka. Na szczęście kompas na mapniku szybko mnie uświadomił że coś jest nie halo. Szybki nawrót i już byłem w drodze do Rogalina. Oznaczenia na szlaku w większości zamiast być pomarańczowe były czerwone (tak ja je widziałem) i niejednokrotnie jeszcze się zdarzyło że miałem dylemat gdy trafiałem na jakiś inny czerwony szlak.
W Rogalinie zrobiłem fotkę Kościoła p.w. Św. Marcelina który został wybudowany w latach 1817-1820 na polecenie Hr. Edwarda Raczyńskiego.
Rogalin - Kościół p.w. Św. Marcelina © mikadarek

i kawałek dalej odwiedziłem tereny pałacowe.
Pałac w Rogalinie © mikadarek

Dalej do mostu nad Wartą dojechałem szybką asfaltową drogą, a przed Mosiną skręciłem w lewo na drogę leśną. Kawałek dale niemiła niespodzianka.
Most w naprawie © mikadarek

Most w naprawie. Wracać mi się nie chciało, a i szukać innego przejścia zbytnio czasu nie miałem więc rower na ramię i po przęśle obok barierki na drugą stronę.
Po podjechaniu ul. Pożegowską zobaczyłem że na polanie rozbija się już miejsce niedzielnych zawodów MTB gogola. Część trasy biegła właśnie po szlaku Pierścienia aż do okolic jeziora Witobelskiego.
WPN - oznaczenia maratonu MTB © mikadarek

Przerwę na batonika urządziłem sobie dopiero przy źródełku Żarnowieckim. Fajnie było, zero ludzi i wielki spokój.
Źródełko w Żarnowcu © mikadarek

Po przejechaniu trasy A2 szlak prowadził wzdłuż jeziora Niepruszewskiego gdzie spotkałem dopiero pierwszego bikera jadącego w przeciwną stronę.
Jezioro Niepruszewskie © mikadarek

Dalej przez Lusowo i Sady wjechałem do Kiekrza gdzie zobaczyłem piękny wiatrak typu Holender.
Holender w Kiekrzu © mikadarek

W samym Kiekrzu był spory ruch na drodze więc trzeba było dość ostrożnie jechać. Następnie nastał najbardziej wyczekiwany przeze mnie moment, a mianowicie przejazd przez poligon Biedrusko:). Piękna szybka asfaltowa droga niosła mnie ze sporą prędkością:). Na moment zatrzymałem się w nieistniejącej już wsi Łagiewniki,
Poligon Biedrusko - Łagiewniki © mikadarek

no i oczywiście przy ruinach kościoła
Poligon Biedrusko - ruiny kościoła pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela © mikadarek

Poligon Biedrusko - ruiny kościoła pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela © mikadarek

Poligon Biedrusko - ruiny kościoła pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela © mikadarek

Niedaleko ruin znajduje się też imitacja zamku w Chojnicy która została wybudowana do scen z filmu ,,Ogniem i mieczem''
Poligon Biedrusko - imitacja zamku w Chojnicy © mikadarek

W Biedrusku przejechałem przez most nad Wartą i przez Promnice pojechałem w kierunku Murowanej Gośliny. Po drodze w Mściszewie zrobiłem jeszcze fotkę tamtejszego kościoła
Kościół w Mściszewie © mikadarek

Zapasy isotonica w 1,5 litowym bukłaku się kończyły no i batoników też już nie miałem. Za Murowaną musiałem wyczaić jakiś sklepik aby uzupełnić zapasy. Trafiłem na taki w Rakowni i tu urządziłem sobie 15 minutową przerwę.
Teraz przede mną rozciągały się tereny Puszczy Zielonki. Od tego momentu do pomocy jeszcze dołączyłem GPS-a, bo oznaczenia szlaku jakoś umykały moim oczom. W okolicy lotniska Bednary zrobiłem fotkę na której można dojrzeć mały punkcik, jest to model samolotu:). Na lotnisku odbywały się jakieś pokazy modeli.
Lotnisko Bednary © mikadarek

Teraz oznaczenia szlaku to już makabra i bez mapy, a nawet GPS-u dla tych co nigdy tym szlakiem nie jechali to zestaw obowiązkowy... Odcinek do Kostrzyna do Robakowa to najmniej ciekawa część pierścienia (jak dla mnie). Jazda w większości po drogach polnych w sporej ilości piaszczystych.
Most nad A2 w okolicy Tulc © mikadarek

Końcowe kilometry od mostu nad A2 do samego Robakowa to koszmar. Jazda po piaskownicy. Aby sobie ulżyć kląłem jak szewc i chyba cała okolica mnie słyszała, ale ani razu się nie podparłem nogą:). Po dotarciu do Gądek na liczniku pokazała się liczba 171,58km i czas 8h 15'. Całkiem niezły czas jak na kilka poszukiwań szlaku:).
Paliwo zużyte:
3 litry isotonica
6 batonów musli
2 Snickersy
2 3bity
2 banany

Teraz jeszcze pociągiem do Chociczy (niestety transportu powrotnego nie miałem) i 11km do Chrzana.

  • DST 69.78km
  • Czas 02:53
  • VAVG 24.20km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czerwono - czarny

Czwartek, 5 sierpnia 2010 · dodano: 05.08.2010 | Komentarze 0

Jakiś czas temu wymyśliłem sobie że przejadę dwa szlaki za jednym zamachem które prowadzą z Żerkowa do Miłosławia. Zacząłem od czerwonego. Ten szlak już znałem gdyż w ubiegłym tygodniu rodzinnie go przejechaliśmy. Prędkość miałem dość sporą i nawet jakiegoś szosowca minąłem w Miłosławiu:). Z Miłosławia wracałem szlakiem czarnym którym częściowo także rodzinnie wracaliśmy. Od tamtego czasu jednak fajna droga leśna w okolicy Orzechowa zmieniła się w...? Drogę przeorano, zmielono i sam nie wiem co jeszcze. Strasznie się umordowałem. W okolicy Orzechowa szlak odbijał w kierunku Czeszewa i będąc dość blisko domu znowu zacząłem się od niego oddalać. W Czeszewie odwiedziłem sklepik i wciągnąłem na miejscu dwa batoniki. Dalej szlak prowadził znanymi mi drogami do Pogorzelicy gdzie trzeba było się przeprawić promem. Dopiero za Śmiełowem skręciłem do Brzustkowa i dalej do Raszew przed którymi trzeba zaliczyć spory podjazd. Teraz został już tylko kawałek do Żerkowskiego rynku gdzie szlak się kończył (lub zaczyna)

  • DST 55.12km
  • Czas 03:52
  • VAVG 14.26km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt ACCENT EL-NORTE
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rodzinnie do Miłosławia

Wtorek, 27 lipca 2010 · dodano: 28.07.2010 | Komentarze 1

Dzisiaj na początku nie było chętnych na jakiś wyjazd rowerowy więc sam się przebrałem i już miałem wyjechać gdy Honie jednak się zdecydowała. Teraz pozostało jeszcze przekonanie Benia który akurat rozpracowywał nową grę komputerową.
Perswazja była skuteczna i po chwili wszyscy byliśmy gotowi do drogi. Zaproponowałem wyjazd do Miłosławia wpierw od Dębna czerwonym szlakiem rowerowym, a z powrotem czarnym. Wpierw zaliczyliśmy przeprawę promem przez Wartę w Dębnie
Dalej już czerwonym szlakiem wałem dojechaliśmy do Czeszewa
gdzie w miejscowym sklepiku kupiliśmy kilka batoników na dalszą drogę.
Drewniany kościół w Czeszewie z 1792 © mikadarek

Dalej drogą asfaltową dojechaliśmy do Sarnic skąd przez około 2 km gonił nas ,,Heniek'' (dla nie wtajemniczonych Heniek z bajki ,,AUTA''). Po przejechaniu Mikuszewa szlak zaczął prowadzić polną drogą gdzie w pewnym momencie spotkaliśmy kolejnego Heńka. Jechaliśmy za nim aż do drogi asfaltowej i dalej kawałek w kierunku Miłosławia. Droga była dość wąska i nie dało się Heńka wyprzedzić.
W pogoni za Heniem © mikadarek

W Miłosławiu zahaczyliśmy o dawną bażantarnie gdzie można było zobaczyć zagrodę danieli
Zagroda Danieli © mikadarek

oraz jednego rodzynka który się krzątał między nimi:))
Zagroda Danieli - czarny kozioł:) © mikadarek

Zameczek myśliwski z 1845 © mikadarek

Zameczek myśliwski © mikadarek

Na stacji PKP kończył się szlak czerwony, a rozpoczynał czarny. Czarnym dojechaliśmy do Winnej Góry gdzie można zobaczyć neoklasyczny pałac zbudowany w 1910 roku dla Henryka Mańkowskiego
Pałacyk w Winnej Górze © mikadarek

Dalej już drogami leśnymi jechaliśmy w kierunku Orzechowa gdzie zjechaliśmy z czarnego szlaku i pojechaliśmy do Dębna na prom.
Małe co nieco © mikadarek

Na trasie do Orzechowa © mikadarek

Na trasie do Orzechowa © mikadarek

Do przejechania całości czarnego szlaku zostało jeszcze około 20 km. Myślę że niebawem przejadę sobie oba szlaki w całości:)